Biedronka sprzedała złe doładowanie telefoniczne – problem klienta

ToTematWitajcie, na przestrogę napiszę nieprzyjemną stację, jaka mnie dotknęła w markecie Biedronka. Robiłem zakupy w biedronce i razem z nimi kupiłam w kasie doładowanie do Play za 50 zł  (sprzedawca powtórzył Play, czyli to co zamówiłem aby się upewnić – Tak) – jak to w biedronce kolejki szybko szybko ty się nie spakujesz a już na twoje produkty walą następnego klienta… chowałem paragony i wydruk doładowania do telefonu do portfela i pojechałem do domu.

Potem w domu chciałem doładować telefon i patrzę a tam doładowanie jest nie do tego co kupiłem czyli Play tylko do T-Mobile. Natychmiast poszedłem do sklepu gdzie sprzedane mi to zostało w celu wyjaśnienia sprawy. W biedronce mi powiedziano w skrócie – To nie jest ich problem to jest mój problem.  Doładowanie oczywiście nie jest wykorzystane – nie mam co z nim zrobić a nie chcę być stratny bo dlaczego skoro to nie moja wina.

Prośba o wezwanie kierowniczki sklepu, telefon do regionalnego z Biedronka nic nie dała – sprzedawca powiedział że NIE MOGĘ ZŁOŻYĆ REKLAMACJI w sklepie gdzie to kupiłem i to jest mój problem i mogę zadzwonić sobie do biura obsługi klienta biedronki – nie wiem co to biuro może mi pomóc ale tam napisem (na razie brak odpowiedzi).

W sklepie powiedziałem może mądrze lub nie że, sprzedawca może zadzwonić przecież do biura obsługa T-mobile i sprawdzić, czy taki kod doładowania nie został wykorzystany bo nie został i zwrócić mi pieniądze lub zmienić na to doładowanie jakie kupiłem – nie to jest Mój problem!

Napisałem do T-mobile, że mam ich doładowanie z Biedronki i biedronka nie chciała przyjąć doładowania z powrotem a sami mogą sprawdzać, że to ich kod jaki nie został zrealizowany – T-mobile może by mogło te doładowanie mi wycofać – odpowiedzieli mi że to nie ich problem, mogę tylko ubiegać się o to w biedronce. Tutaj nie mogę mieć zastrzeżeń tylko brak dobrej woli choć może na to nie maja procedur nie wiem.

Sprzedawczyni biedronkowa twierdziła: raz, że powinienem zorientować się od razu że to nie ta sieć, potem że powinienem natychmiast tam być z paragonem w ciągu godziny a nie więcej, potem że nie wiedzą czy paragon nie został wykorzystany na doładowaniu (prosiłem aby zadzwoniła wtedy do T-mobile obsługi klienta aby sprawdzili że nie zostało wykorzystane bo mają takie dane) – ale nie wykazała tym zainteresowania. Powiedziała nie mogę złożyć reklamacji na miejscu w sklepie, nie mogę w sklepie ubiegać się o zwrot nic nie mogę tylko zadzwonić do biura obsługi kenta biedronki  – spytałem ale co mi pomogą też powiedzą że nie wiedzą czy jest wykorzystane czy nie a to przecież biedronka mi sprzedała nie to co kupiłem a raczej wyraziłem chęć kupić. To nie ich problem proszę dzwonić do BOK.

Przestroga tego taka – kupując doładowania trzeba też sprawdzać czy na pewno są do sieci w jakiej się kupiło. Nie wiem co mi odpisze ten BOK – podejrzewam że będę stratny bo to biedronka jaką od dawna mam za oszustów przez ich ceny na półkach jakie nigdy się nie zgadzają itp a teraz jeszcze to. Fakt moja nie uwaga ale czy klient musi się na każdym kroku pilnować bo zostanie oszukany lub wprowadzony w błąd.

Ps. Czy wiecie że zgodnie z prawem jak towar na półce sklepowej jest w niższej cenie niż na rachunku czy ogólnie kasie sklepu – to sklep musi sprzedać towar po cenie półki sklepowej. Może teraz wydam taką wojnę biedronce – tam jet taki burdel cenowy, że znajdę zawsze mnóstwo takich produktów i będę ich tym nękać, konsumencka chyba nie Januszkowa zemsta…

Co sami sądzicie o tej sprawie z doładowaniem – macie jakieś pomysły na jej rozwiązanie?

11 komentarzy

  1. Filip pisze:

    Mi w biedronce sprzedali kiedyś produkt jaki nie działał i co się okazało chcę dodać na gwarancję i nie chcą go przyjąć. Twierdzili że przedmiot był z wyprzedaży ale na paragonie ani na sklepie nie było takiej informacji. Biedronka to straszne oszuści jacy już dawno powinni być zatłuczeni karami z urzędów ochrony konsumenta.

  2. Samil33 pisze:

    Ten sklep to parodia, obsługa klienta jest beznadziejna. Dobrze jak mówi jeszcze po Polsku, bo z reguły to jest ukraińska. Ceny na paragonie zawsze inne niż na półkach, samemu muszę zacząć to stosować i wymagać tej ceny z regału.

    Reklamacja telefonu u nich to była męka, po prostu całkowicie mnie olali, sam musiałem się dopominać o zwrot gotówki. Beznadziejny sklep, tam nie ma co kupować niż tylko jak coś jest w promocji.

  3. Damian Mołys pisze:

    Warto napisać do UOKiK i rzecznika praw obywatelskich. Nie mogą prawnie zakazać przyjęcia reklamacji, absolutnie nie mogą odmówić złożenia reklamacji czegoś takiego. Powinni przyjąć wniosek i go wypełnić, nie mogą odmówić w sklepie gdzie coś zostało kupione ale widać ten sklep rządzi się innymi prawami i szcza na prawo w Polsce.

  4. Samuela pisze:

    Co ciekawy, gdy pojawia się jakikolwiek temat Biedronka wszędzie w Internecie to zawsze mówi się o ich oszustwach. Oni muszą bardzo dużo robić takich przekrętów bo przecież ile już razy czytałam, że klient w biedronce nie ma żadnych praw. Może kiedyś go ukrócą w końcu bo to przechodzi ludzkie pojęcie.

  5. Konsument pisze:

    W tym sklepie nie kupuje się nigdy elektroniki ani urządzeń technicznych czy nawet przemysłowych. To wszystko szajs. Samo to ile pracuje tam obcokrajowców aby tylko taniej i ciężej robili już wskazuje jak jest to beznadziejne miejsce. Oni mają kury jak olewać klientów i aby oni za bardzo nic nie mogli i jak ich zbywać.

    Doładowanie próbować sprzedać ale faktycznie nie z własnej winy można być stratnym.

  6. ToTemat pisze:

    Finał tego jest taki, że po kontakcie z Biurem Obsługi Klienta Biedronki oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów biedronka napisała do mnie, abym przyszedł do sklepu i otrzymam zwrotu pieniędzy. Musiałem to zrobić w sklepie gdzie to zakupiłem i przeprosili za sytuację. Zabrali doładowanie i oddali mi pieniądze za nie.

    Sklep nie ma prawa odmówić reklamacji i zwrotu.

  7. Adam Gdynia pisze:

    Ja taką samą sytuację mam właśnie w Żabce.. identyko, myślę ,że oni od niemców czyli T-Mobile dostają prowizję za wciśnięcie kodu t-sromobile. i nic z tym nie zrobisz , można jedynie odsprzedać lub ofiarować komuś z otoczenia. a ja nikogo z t-mobile na kartę nie znam

    Pozdrawiam

  8. Adriatic pisze:

    U mnie było bardzo podobnie i też miałem problemy z wymianą. Biedronka mi kazała pisać to tu to tam i nie chciała wymienić na inne. Potem się udało po kontakcie z rzecznikiem praw. Niestety biedronka nieładnie pogrywa z klientami już nie pierwszy raz.

  9. Kupujący pisze:

    Często robię zakupy w Biedronce w Wa-wie nieopodal mojego blokowiska i pewnego dworca podmiejskiego (może nawet zgadniecie która to nieduża “Biedra”). Sklep dwa kroki od domu. Wcześniej chodziłem z plecakiem na zakupy, bo tak wygodnie.

    A że ów plecak miał taką kieszeń na laptopa, do której to przy kasie wkładałem np. długie czekolady a resztę produktów do innych części plecaka – zauważył to ochroniarz (na kamerze) i widocznie stwierdził, że kradnę te czekolady (sytuacja ma miejsce już po zapłaceniu, przy pakowaniu się) i kazał wszystkie produkty wyjąć z plecaka. Każdy produkt był sprawdzany, że kupiony i zapłacony. Okazało się, ze wszystko OK i jestem “czysty”. Jak zobaczył gość z ochrony, że nic nie przywłaszczyłem nie płacąc, szybko się zmył do swojej kanciapy.

    Jednak wkurzyłem się, poszła lekka wiązanka, że ja tutaj kupuję od tych 3 lat a tu takie traktowanie, że “z człowieka złodzieja robią” a jeszcze przecież kolejka czeka za mną i też się wkurzają, że muszą dłużej czekać, do tego od nowa pakowanie. Wracając do ochroniarza (przez zniknięciem do kanciapy): przetrzepał torbę, sprawdził że nic nie mam niezapłaconego. to się spakowałem z powrotem ale pomyślałem, że mimo że zakupy mi potrzebne to trzeba było zastrajkować i powiedzieć, że rezygnuję i zostawiam zakupy w sklepie i nie płacę oczywiście (ale nie chciałem też robić problemów kasjerce, bo pewnie obsługa to wraz z kierownikiem max 3 osoby, więc musieli by te moje produkty zanosić a kasa by była zamknięta dłużej).

    Po tym przez 3 miesiące moja stopa nie stała u nich w sklepie, jednak się przemogłem ale uwaga – od tej pory nie chodzę już do Biedronek z plecakiem, lepiej i wygodniej z torbą ich firmową, przynajmniej jak wchodzę to jest złożona i nie może być podstaw do posądzania o kradzieże.

    Generalnie na ten sklep nie narzekam, niektóre kasjerki wręcz miłe, na ochronę też nie, bo to ich praca ale mówię, te 3 miesiące ode mnie sobie odpoczęli 😉 Także rada dla was: albo plecak przezroczysty albo torba wielorazowa i składana zakupowa, ewentualnie ich reklamówki jednorazowe i płatne. Dla ekologii i własnej wygody torba wielorazowa – polecam bo i problemów mniej, że “złodziej wszedł do sklepu”.

  10. Segi pisze:

    Ja akurat zawsze chodzę z plecakiem do każdego sklepu. Plecak najwygodniejszy. Nie wiem jak w warszawie bo tam nigdy nie byłem, ale w szczecinie w większości biedronkach pracownicy to w większości Ukraińcy jak i zresztą w połowie innych sklepów również. Biedronka to niestety sklep konieczność, nie wiem jak u Ciebie ale tutaj to bardzo często się rachunek nie zgadza z tym co pisze w sklepie co do cen.

  11. Kawaz pisze:

    Nie no zgodnie z prawem facet ma rację. Jeśli wyraził wolę zakupu czegoś i dostał coś innego. To nie ma obowiązku sprawdzać tego przy kasie. To kasa ma obowiązek mu sprzedać to co wyraził chęć kupić. Pan takim rozumowaniem ograniczasz swoje prawa do tego, że można cię traktować jak robaka co ma dawać kasę a jak się nie podoba to spadaj. Bardzo głupie i krótkowzroczne jest Pana postrzeganie – że to problem był kupującego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *