Uszczelniacze do dętek rowerowych – jak szybko naprawić przebite koło
Przebite koło w rowerze to duży problem, szczególnie podczas podróży. Jest kilka sposobów na rozwiązanie takich niedogodności. Najszybsze i najwygodniejsze jest stosowanie uszczelniaczy do opon i dętek. Uszczelniacze można podzielić na kilka rodzajów. Można również wozić ze sobą zapasowe dętki, lub łatki z klejem do łatania przebicia.
Najprostsze i najszybsze naprawienie przebitego koła, to zawsze stosowanie preparatów uszczelniających. Dzięki nim nie trzeba rozbierać koła, robi się to bez demontażu jego elementów.
Uszczelniacze do opon i dętek (rowerowych i samochodowych – to praktycznie jedno i to samo) można podzielić na dwa rodzaje.
Pierwszym jest specjalny preparat pod ciśnieniem – który wpuszcza się do wentyla. Preparat ten ma końcówkę dopasowaną do wentyla jako nakładkę, dozuje się go bez wykręcania maszynki. Działa on na zasadzie ciśnieniowej – preparat przedostaje się do dętki lub opony przy jednoczesnym jej pompowaniu. Dobrze jeśli wiadomo, gdzie jest przebicie. Aby znalazło się podczas tej czynności w dolnej części koła i było najszybciej zalane preparatem.
Drugi rodzaj uszczelniaczy to preparaty w postaci płynów, z reguły o konsystencji żelu lub gęstej cieczy. Z czasem się utwardzających po zetknięciu z powietrzem. Aby je aplikować, należy wykręcić maszynkę wentyla i je wlewać przez pusty otwór wentyla. Wbrew pozorom, nie są one mniej skuteczne – ani tym bardziej gorsze od poprzedniej grupy. Często nawet mają skuteczniejsze działanie – niż te pod ciśnieniem. Wychodzą także z reguły bardziej ekonomicznie dla własnego portfela.
Jak szybko naprawić przebite koło w rowerze (choć dotyczy to podobnie samochodu). Najprościej posiadać przy sobie zawsze taki preparat uszczelniający. Jednak należy mieć na uwadze to, że nie sprawdzą się w każdej sytuacji. Mogą uszczelnić przebicie do maksymalnie 2 mm (nawet jeśli producent podaje że do 3 mm). Jeśli przebicie będzie większe lub podłużnym pęknięciem, taki preparat uszczelniający sobie nie poradzi.
Wiele osób stosuje rozwiązanie uszczelniające – wyprzedzające złapanie kapcia. Chodzi o to, że wpuszczają taki preparat do szczelnych (opon – samochodu) i dętek rowerowych. Wtedy podczas podróży już nie zabierają ze sobą preparatu. Jeśli pojawią się małe przebicia, są automatycznie łatane przez preparat znajdujący się wewnątrz koła. Wiele osób jeżdżących na dalekie wyprawy rowerowe, stosuje takie rozwiązanie.
To także ma swoje słabe strony – jeśli jakiś kolec pozostaje w oponie (bo nawet nie wiemy że coś dziurawi poduszkę powietrzną), może on stale naruszać spójność tego elementu. Rzadko tak się zdarza, z reguły zostaje zaizolowany przez preparat wpuszczony wewnątrz dętki. Jednakże czasami może dojść do takiego poważniejszego problemu.
Osoby mocno doświadczone długimi podróżami z reguły wybierają dwa zabezpieczenia. Osoby stosujące rozwiązania klasyczne mają zarówno łatki jak i zapasowe dętki. Natomiast inne mają zapasową dętkę lub łatki (lub jedno i drugie) i taki preparat łatający przebicia i dziury.
Samemu wożę ze sobą przy rowerze zawsze preparat uszczelniający oraz zapasową dętkę. Jeśli skończy mi się preparat, to na jego miejsce wchodzi posiadanie łatek i kleju do dętek w sakwach rowerowych.
Warto wspomnieć, że preparaty uszczelniające dedykowane do rowerów są takie same jak do samochodów. Jest to bardzo istotne, te do samochodów są znacznie tańsze i mają o wiele większą pojemność. Tym samym, kupując taniej preparat do uszczelniania przebicia w kole samochodu – zapłacimy taniej za często dwukrotnie większą pojemność preparatu uszczelniającego. Te do auta mają tylko jedną wadę – ich puszki są znacznie większe niż te do rowerów. Dlatego że mają, ponad dwukrotnie większą zawartość.
Większość preparatów naprawiających przebite dętki dedykowanych do rowerów – wystarczy zaledwie na naprawę 1 koła (dętki). Te dedykowane do samochodów, wystarczą często na naprawdę około 3 kół rowerowych. Dodatkowo kosztują tyle samo lub nawet mniej, niż preparat uszczelniające przeznaczone do rowerów.
Myślę że korzystanie z uszczelniaczy do łatania przebić w kole jest bardzo dobrym wyborem. Jest to najszybsze rozwiązanie, a zarazem najwygodniejsze. Wyłącznie jeśli taki preparat nie będzie w stanie naprawić przebicia – wtedy trzeba wymienić dętkę rowerową lub zastosować łatkę, na miejscu przebicia. Następnie oczywiście sprawdzić oponę. Czy nie utknęło w niej coś, co by mogło ją ponownie przebić.
Cały ten tekst, jest oparty o moją wieloletnią praktykę dalekich wypraw rowerowych. Zapraszamy do kolejnych artykułów w serwisie.
Super materiał, dodam jednak jedną mała rzecz. Zabrakło mi jej w tym temacie a mianowicie chodzi o te wentyle. Te preparaty do łatania opon dla samochodów jak najbardziej są tym samym co dla rowerów. To prawda że są tańsze i większe, a więc zysk jest podwójny. Natomiast tutaj pojawia się właśnie jedno rozwarstwienie. Bo te do roweru mają końcówkę i rowerową i samochodową. Natomiast te do samochodu będą miały zawsze przystosowanie tylko na końcówkę samochodową wentylu. To tylko taki szczegół, ale warto wspomnieć. Tekst i wnioski bardzo dobre. Pozdrawiam KC
Od dawien dawna używam czegoś takiego. Jak w domu to wolę płyny wlewane a nie ciśnieniowe. Bo wtedy lepiej jakoś kleją i dokładniej. Jak w trasie to lepiej sprawdzają się pianki pod ciśnieniem. Na razie jeszcze mi się nie zdarzyło, aby to nie załatało kapcia na kole roweru. Oby się nie trafiło. W trasie mam łatki i klej oraz dowolny płyn tego typu. A używam tego już chyba ponad 10 lat.
To także jest najlepsze rozwiązanie dla dziewczyn. Nie muszą się siłować z śrubami, wozić części do koła. Takie coś się wpuszcza, i rower jest gotowy do dalszej jazdy. 250 ml to koszt 15 zł z czego 400 do 500 ml to koszt 20 zł. Warto to wiedzieć aby wybierać najlepszą opcję dla siebie. Ja wolę także większe opakowania bo wychodzą znacznie taniej. Płyny są bardzo dobre, wymagają jednak więcej pracy po przez wykręcenie wnętrza wentyla. Każdy sposób klejenia przebitej dętki jest dobry.