Wycofanie monet 1 i 2 groszowych z obiegu w Polsce

Wycofanie groszówekOd dawna słyszy się o możliwości wycofania z obiegu monet w nominale 1 oraz 2 grosze.

Ten nominał jest mało przydatny a co więcej sporo kosztuje podatników. Podobno wyprodukowanie monet w tych nominałach, jest droższe niż wartość samej monety.

Warto wiedzieć, że 1 oraz 2 groszówki stanowią obecnie około 55% wszystkich monet w obiegu waluty Polskiej. Jest ich po prostu najwięcej i stale muszą być dorabiane nowe. Najczęściej traktuje się je jako zapychacze portfeli, wrzuca do byle źródła pod pozorem spełniania życzeń, nie dba czy się je gubi i mocno wypychają portfele. Także wiele osób zbiera je po kilka tysięcy sztuk, zdarzają się nawet osoby jakie wykładają z nich podłogi.

Wiele krajów takich jak Belgia, Czechy, Dania czy Holandia a nawet Szwecja wycofała u siebie z obiegu najmniejsze nominały.

Z jednej strony groszówki to tylko wypychacze portfeli, a z drugiej skoro istnieje jakaś waluta to logicznie powinna być ona podzielna nawet przez najmniejsze części.

Sporo osób ma słusznie podejrzewa, że to dodatkowo uderzy po protelach we wzroście cen. Niestety lata praktyki i polityki polskich biznesów oraz politycznych zagrań dowodzą, że w kraju nad Wisłą nic nie tanieje a wszystko tylko potrafi drożeć (mimo, że analogicznie to samo w tym samym czasie w innych krajach może tanieć).

Przykładowo sklepy, jakie mają ceny X,99 pewnie by zrobiły X,95 a nie zaokrąglały do góry. Pozory przecież muszą zostać i takie na pewno by były nadal. Choć dotyczy to akurat sklepów spożywczych, gdzie najczęściej się kupuje a ich ceny są krzyczące na półkach – weź mnie jestem tańszy niż wyglądam (i faktycznie jestem).

Mogły by też ulec zmianie cenny innych produktów: jakie obecnie kosztują na przykład 1,35 – bo takich cen z końcówką 5 gr jest masa, mogą nagle być za 1,45 – czyli rekompensata na innych produktach, jakie nie są cenowo przy samej granicy kolejnej pełnej złotówki.

Warto więc się zastanowić, czy warto wycofać najmniejsze dwa nominały z obiegu w postaci 1 oraz 2 groszówek. Jeśli miał bym napisać własne zdanie, to uważam że można by zmniejszyć ilość podaży tych nominałów na początek a potem dopiero go wycofać – jeśli nie będzie miało to jakiś negatywnych skutków w wartości pieniądza.

Z drugiej strony waluta przestanie być podzielna przez samą siebie – a to jest sztuczne. No bo o ile w sklepach jest coś do ostatnich groszy, to czy przy likwidacji najmniejszych nominałów pozostaną takie ceny przy zakupach internetowych. Czy na kontach bankowych będzie można mieć saldo 1,99 czy będą to zawsze przeskoki nagle po 5 groszy – i kto na tym zyska miliardy perspektywie czasu, na pewno nie klienci, tylko jak zawsze banki. Wyraźcie swoje zdanie na ten temat.

8 komentarzy

  1. Kamil pisze:

    W końcu ktoś pisze totalnie z sensem i logicznie a nie wypociny jak na popularnych portach. Mam takie same obawy że odbije się to na innych produktach zwiększeniem ceny a także podciągnie inflację szybciej przy samej zmianie. Fajnie że też ktoś zauważa takie zagrożenia a nie tylko bycie jednostronnym.

  2. Trzeba to powiedzieć, ceny na pewno pójdą do góry. Przecież tutaj jest Polska tutaj dobrze powiedziane, że wszystko tylko drożeje. W innych krajach mogło to sobie wejść bez huku a u nas zaraz skoczą ceny w górę i lamenty rolników i sklepów wielkopowierzchniowych. I nas zlikwidują 1 grosza to ceny wszystkie podskoczą bym się nie zdziwił nagle o 10 lub 50 groszy. Przecież to republika bananowa zachodu.

  3. Kamil C pisze:

    Ciekawe jak starsze osoby będą płaciły za prąd czy gaz. Bo przeważnie robią to gotówką. Albo kupując paliwo na stacji benzynowej i płacąc gotówką, skok płatności co 5 groszy przy milionach tankowań , pięknie może napełnić kieszenie rafinerią. Kolejna sprawa. Wiadomo że przez jakiś czas można płacić likwidowanym nominałem w sklepach. Co jeśli taki sklep nie będzie chciał przyjąć takich monet.

  4. Sabina Drwalska pisze:

    Jak dla mnie mogą to zlikwidować, nie potrzebuję tego wypchanego portfela czymś takim. Niestety też boję się, że nagle wszystko zdrożeje a inflacja oszaleje. To chory raj i to jest bardzo prawdopodobne. Przecież u nas rośnie 1 czynnik o 1 grosz to podnoszą wszystko o 10 groszy co daje łącznie podwyżkę około 500 groszy na całości. W tym szalonym kraju na pewno poleci cena w górę nagle na wszystkim. Już ziemniaki są droższe niż bywają banany w kraju ziemniaka.

  5. Tomasz G pisze:

    Czas najwyższy… dlaczego by nie pójść śladem Norwegii, która 7 lat temu wycofała 50 øre (0,5 korony) i zrobiła porządek w tym temacie zaokrąglając kwoty do pełnych koron w górę lub w dół? Jeśli zrobisz zakupy na np. 55,49 NOK, to płacisz 55 koron. Jeśli wyjdzie 55,51, to zapłacisz ostatecznie 56. Poszedłbym o krok dalej i prócz 1- groszówek, zlikwidowałbym również 2- i 5- cio groszówki. Z góry zakładam, że tak się jednak nie stanie, bo Polskę stać na produkcję złomu.

    1. U nas wszystko by podrożało o te kwoty i prawie nigdy na korzyść nie było by klienta. W ciągu miesiąca robisz zakupy albo za produkty kilkaset transakcji za każdy produkt albo kilkanaście jako całość. To razy miliony transakcji klientów i super zarobek dla sklepu i banku bo zawsze by było okrąglak w górę to jest Polska.

  6. Hansen pisze:

    Bardzo bym bał się inflacji jak by zlikwidowali ten najdrobniejsze. Może obawy są takie na wyrost, ale przecież tutaj wszystko ją napędza. Też ciekawe kto by robił najlepsze interesy na zaokrąglaniu. Także jestem pewny że to by banki korzystały.

  7. Damian Szydłowski pisze:

    Jak dla mnie nie powinno się tego likwidować, to tylko będzie stymulowało inflację i spadek wartości pieniądza. Najmniejsze nominały powinny być choć można ich produkować znacznie mniej.

    Zresztą coraz więcej osób płaci kartami więc chyba problem kreacji nowych monet jest coraz mniejszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *