Rzeczy z PRL i Komuny – kiedyś to mieli prawie wszyscy!

Rzeczy z PRLW czasach PRL i niedługo po nich większość osób mieszkająca w Polsce miała takie same rzeczy w domach. Zarówno chodzi tutaj o artykuły AGD i RTV, zabawki, meble i praktycznie prawie wszystko. Różnorodność produktów była bardzo mała i praktycznie wszędzie na terenie całego kraju można było dostać to samo.

We wspomnieniach cofniemy się do czasów komuny, oraz niedługo po rzekomej reformacji – w także rzekomą demokrację. Lecz z grubsza nadal z tymi samymi politykami do dziś :-). Taki mały pstryczek pozwoliłem sobie zamieścić w tym jednym akapicie. Bo czasy się zmieniły i rzeczy ale politycy zostali ci sami i ich potomkowie – taka to jest transformacja.

Do artykułu jest dołączony film z dodatkowymi informacjami i zdjęciami. W filmie są pokazane te rzeczy, które kiedyś mieli niemal wszyscy.

Jeśli chodzi o AGD – artykuły gospodarstwa domowego to na pewno każdy lub niemal każdy miał pralkę Franię. Pralka wirnikowa z wyrzynarką z górnym wsadem. O tym sprzęcie można powiedzieć jedno – była to maszyna nie do zajeżdżenia. Nie miała nowoczesnych programów, suszenia wirowaniem itp. – miała tylko pranie bez żadnego czasomierza. Jednak bestia to była nie do zajeżdżenia pracą. Miała także charakterystyczny dźwięk prania – coś jak modulowane mielenie.

Odkurzacze Predom Zelmer lub Alfa – to także mieli prawie wszyscy. Typowy o kształcie torpedy lub bardziej kanciasty, przypominający nie wiadomo co. Odkurzacze te miały ciekawą funkcję nie tylko ssania ale i pchania powietrza – podłączało się rurę do pchania powierza do ich odbytów. Ich ogromną wadą było to, że praktycznie wszystkie miały worki na śmieci szmaciane. Czyszczenie tego ustrojstwa mocno brudziło – dlatego wiele osób sobie je trzepało na dworze.

Kuchenna gazowa Ewa firmy Wrozamet – mieli ją prawie wszyscy. Z reguły była w kolorze brązowym z gałkami do regulacji gazu. Piekarnik miał wskazania temperatury na zegarze w szklanej tafli drzwiczek. Na dole była tradycyjnie pojemna szuflada na graty kuchenne. Sprzęt praktycznie nie do zajeżdżenia z racji na prostotę budowy.

Prodiż – do pieczenia ciasta lub czegoś innego wewnątrz tego urządzenia. To były takie pierwsze multicookery z reguły elektryczne. Grzało się to niemiłosiernie i lubiły się od tego przypalać kable. Mimo wszystko większość osób wspomina je pozytywnie.

Meble monumentalna meblościanka – mebli było kilkanaście rodzajów, a nie jak obecnie kilka tysięcy. Z reguły charakteryzowały się swoją monumentalnością – były masywne i na całą ścianę, po prostu często gigantyczne. Bardzo często dodatkowo w ciemnych kolorach z licznymi witrynami, pułkami i szafkami. Co jakiś czas wraca moda na coś podobnego ale w bardzo ograniczonym zakresie.

A sprzęty RTV – przede wszystkim telewizory Unitra lub Rubin (czasami też szmaragd, opal lub inne nazwy minerałów szlachetnych :-)). Początkowo były czarno białe z maksymalnie 3 czy 5 kanałami do przełączania. Ręczne włączanie i wyłączanie oraz strojone. Ustawienia odbieranego programu za sprawą pokrętła na każdym kanale. Najważniejsze jednak w nich było to – że jest to sprzęt kineskopowy. Miały ogromną dużą dupę z tyłu. Mogły się w nich przepalać szklane oporniki. Mogły się czasami też przegrzewać. Ten kto nie widział wyłączania ekranu kineskopowego nie zrozumie klimatycznego zaniku wizji. Tak samo się jego pojawiania podczas rozgrzania po włączeniu.

Magnetofony Unitra ZK140T na szpulki z potencjometrem. To była spora maszyna na wielkie szpule magnetyczne. Następnie magnetofony Unitra lub Grundig – na kasety magnetofonowe, małe czarne prostokąty. Oraz Unitra Diora czyli popularne radio w obudowie z drewna z pokrętłem strojącym. Miały niezłą głębokość dźwięku.

Zabawki to popularna gra Wilk i zając – gdzie przykładowo łapało się jajka przed rozbiciem. Pchełki – czyli kapselki, którymi trzeba było trafić do puszek. W późniejszych czasach były to konsole typu Rambo czy Pegasus lub Terminator na kartridże (wymieniane na rynkach u „ruskich” na inne za drobną opłatą).

Zabawki to często drewniane klocki, wańki wstańki, pstryczki, diabełki z wysuwanym językiem, projektor kliszowy Ania, popularne zestawy żołnierzyków z plastiku, temperówki dla dzieci z prawdziwymi żyletkami, twarde piórniki i kanciaste teczki do szkoły.

Często posiadało się także postacie Bolka (nie mylić w Wałęsą) i Lolka lub Misia Uszatka. Warto też wspomnieć w późniejszych czasach popularne salony gier (gdzie wrzucało się żetony), liczne kawiarenki internetowe (często z zainstalowanym CS). Podwórka gdzie były stalowe instalacje do zabaw – wysokie stalowe ślizgawki z blachą gorącą jak z pieca latem. A także stalowe drabinki i bujawki oraz często murek z oknem.

To były zupełnie inne czasy niż dziś, gdyż prawie wszyscy mieli podobne rzeczy. Warto sobie przypominać co było kiedyś – aby ćwiczyć pamięć i nie utracić tego z pamięci. Zapraszamy do kolejnych tematów i komentarzy.

Jeden komentarz

  1. BronkoBilly pisze:

    Radio unitra to chyba miał każdy. Anię też pamiętam ten rzutnik. Pamiętam że mega się grzała podczas seansów w łazience. Tylko tam było dość ciemno. Na grafice widzę też jeża, te jeże na długopisy i kredki do były hity. Też większość ludzi je miała. Odkurzacz tak zwana ta torpeda – nazwy nie pamiętałem, ale faktycznie takie zielone jak torpeda się posiadało. A ta funkcja ssania i dmuchania była całkiem w dechę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *