Guanylan Disodowy (sodu) – E627 w jedzeniu a zdrowie

Guanylan sodu E627Guanylan Disodowy (Sodu) to dodatek do żywności z dziedziny silnych wzmacniaczy smaku i zapachu. Kryje się on także pod innymi nazwami takimi jak: E627, Guanylan Sodu, monofosforan disodu, 5′-guanylan lub GMP.

Składnik ten jest dodawany do bardzo szerokiej gamy produktów. Przykładowo do niektórych sosów, chipsów, koncentratów, przypraw, dań instant, pizz, cukierków.

Liczne dania fast food też go posiadają a także sery, krakersy, wędliny itp. Lista ta jest bardzo długa. Występuje szczególnie tam, gdzie czuć można spory posmak słoności, mimo że składnik ten ma smak bardziej neutralny lub nie posiada go wcale.

Jest teoretycznie zaliczany do substancji nieszkodliwych – lecz brak jest wnikliwych badań nad jego stosowaniem i długotrwałymi ewentualnymi skutkami ubocznymi. W nadmiernych ilościach spożycie tego składnika jak stwierdzono może jednak powodować bóle głowy oraz możliwe problemy z zaparciem. Czasami może wywołać pokrzywkę czy alergię lub bezsenność.

Nie powinien być w spożyciu dla dzieci oraz noworodków a także kobiet w ciąży oraz jakie karmią dzieci piersią.

Z licznych opracowań wynika, że czasami może wywoływać astmę a więc nie powinni go zażywać astmatycy. Powinien być unikany przez ludzi cierpiących na podagrę oraz dnę moczanową a także kamieniami nerkowymi oraz uczulone na aspirynę czy mające nadpobudliwość. Także osoby podatne na alergie powinny go omijać łukiem. Może być nie skazany dla reumatyków.

Składnik ten może powstawać z GMO – Genetycznie modyfikowanych elementów. A jak wiemy matka natura najlepiej wie co robi i raczej źle kończy się jej poprawianie. Niestety gdy występuje ten składniki z reguły nie znajdzie się informacji czy jest on pozyskiwany z genetycznie modyfikowanych upraw.

E627 z reguły wytwarzany jest z wyciągu z drożdży czy glonów morskich lub ryb, dlatego nie zawsze jest to też dostatek wskazany dla wegan. Powinna być teoretycznie informacja dla wegan z czego jest wytwarzany – ale to tylko teoria. Jest to syntetyczny organiczny związek chemiczny a mianowicie sól disodowa kwasu 5 guanylowego.

Guanylan Disodowy (sodu) – E627 jest nawet do 20 razy silniejszy od glutaminianu sodu jako wzmacniacz smaku i zapachu. Brak jest określonej jednoznacznie maksymalnej dawki do spożycia na dzień. Dlatego zlecana jest ostrożność i podejrzliwość w tym gdzie on się znajduje. Należy pamiętać, że w jednym produkcie jego dawka może być nieszkodliwa. jednakże jedząc różne produkty dziennie mające go w składzie, może stać się potencjalnie niebezpieczna dla zdrowia.

Dodatek ten bardzo często występuje razem z Glutaminianem monosodowym (sodu). Z racji na brak wnikliwych badań nad jego działaniami szkodliwymi jest dopuszczony praktycznie wszędzie do spożycia. Badań brak prawdopodobnie z racji na to, że nikt nie ma interesu aby takowe były poza samymi konsumentami – jacy ich nie sfinalizują. Firmy produkujące leki ani producenci żywności przypuszczalnie nie chcieli by, aby powstały negatywne wyniki nawet jeśli jest szkodliwy.

Guanylan Disodowy ( E627 ) jest w postaci z reguły bezbarwnej do nawet białej o kryształkach lub w proszku. Może mieć lekko wyczuwalny smak lub czasami występować bez posmaku. Jest dobrze rozpuszczalny nawet w zimnej wodzie a tym bardziej ciepłej.

Naszym zdaniem warto unikać produktów jakie zawierają ten składnik w żywności. W naturalnej domowej kuchni się go nie stosuje, a więc także warto mieć baczenie by w produktach kupnych go nie było. Na pewno nie można powiedzieć o nim, że wpływa pozytywnie na zdrowie a ma liczne przesłanki raczej niekorzystne. Więc zalecamy jego unikanie dla własnego zdrowia. Zapraszamy do kolejnych tematów w serwisie.

Jak przydatny jest artykuł?

Średnia ocen 0 / 5. Ilość ocen: 0

Ten temat jeszcze nie ma oceny.

Dziękujemy, że uznałeś artykuł za przydatny.

Zobacz nasz Facebook i YouTube!

Przykro nam, że artykuł nie był dla Ciebie przydatny!

Postaramy się go poprawić w ciągu 7 dni.

Powiedz nam, jak możemy ulepszyć ten artykuł?

Udostępnij na:

6 komentarzy

  1. Dieto Wrocław pisze:

    Dodam jeszcze od siebie to, że jest to dodatek dodawany do potraw o ostrzejszym saku. Często w mięsie czy właśnie pikantniejszych daniach, gdzie smak musi być podnoszony sztucznie. Bardzo dobrze napisana treść i same konkrety. Także jesteśmy zdania, że warto unikać tego składnika, jak i pozostałych o zbędnym dodatku.

  2. Anasani pisze:

    Świetny artykuł, takie trzeba promować bo tylko dzięki nim można uświadomić społeczeństwo w tym co jedzą. Trzeba zawsze czytać co jest w składzie produktów.

  3. Maria Szymkowska pisze:

    Te gówna sztuczne dają prawie wszędzie. Jak nie to to co innego. Zawsze jakiś syf musi być, inaczej ludzie by byli za zdrowi i jeszcze nie chorowali. Nie producent to promuje ale ten co zatwierdza składniki i dopuszcza do spożycia za gotówkę.

  4. Szymon K. pisze:

    Po przeczytaniu tego artykułu sprawdzam w sklepie zupki na szybko i co guanylan disodowy czy sodu jest w składzie. Na innej napisane E627. Mam w domu zawsze kilka paczek różnych smaków, bo czasami nie ma się czasu na zrobienie obiadu to takie coś na szybko w przelocie. Jak będę kupował nowe to postaram się zwracać na to uwagę aby nie było tego składnika w produktach.

  5. Kiska pisze:

    Właśnie czytam na opakowaniu produktu napis E627 i się zastanawiam co to może być. Czyli taki składnik jak guanylan sodu. Bardzo przydatne są takie tematy, dokładnie omawiające te wszystkie składniki w żywności. Coraz częściej na opakowaniach produktów do jedzenia a nawet kosmetyków są opisy skrótowe. Jak tutaj E627 i domyślaj się, że jest to guanylan sodu czyli guanylan disodowy a finalnie co to wszystko znaczy. Takie rzeczy powinny być opisywany dokładnie. I za to dziękuję waszemu portalowi.

  6. Krystyna Szulc pisze:

    Guanylan sodu takie składnik widnieje na cieście jakie kupiłam w sklepie. W nawiasie jest napisane Guanylan disodowy i już wiem czyli czym jest ten element. Widać, producent ciasta nie bardzo przejmuje się jakością i dodaje takie składniki. Na przyszłość już go nie kupię. Lepiej mieć całkowicie bezpieczne składniki niż takie nie do końca pewne.

    Dzięki zbożowi ze wschodu, zupełnie przestała kupować pieczywo w marketach. Nie ufam tam nawet wymienionemu składowi, bo nie napiszą z jakiego zboża robią dane wypieki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rodzaj subskrypcji: